V ligę bialskopodlaską wygrał GLKS Rokitno. Awansować chciał Dwernicki Stoczek Łukowski, ale w ostatniej kolejce przegrał z outsiderem. Rokitno a pewno nie podoła wymaganiom wyższej ligi. Stoczek już kiedyś grał w IV lidze. Jest też trzeci chęty do gry. To Huraga Międzyrzec Podlaski, który zajął ostatnie spadkowe miejsce w IV lidze. Zespół Huraganu własnie w taki sam sposób utrzymał się rok temu. Jak będzie teraz przekonamy się niedługo.
W końcówce sezonu można było dostać zawrotu głowy, bo Dwernickim z Rokitnem cały czas ustępowały sobie miejsca na fotelu lidera. W przedostatniej kolejce na pierwsze miejsce wskoczył zespół ze Stoczka Łukowskiego, bo GLKS nieoczekiwanie uległ u siebie Dobryniowi.
Jednak to nie był koniec przetasowań, choć Dwernicki pojechał przecież do Serokomli, a Polesie to ostatni zespół w stawce, od dawna pogodzony ze spadkiem. I co? Sensacja! Drużyna Zbigniewa Drosio przegrała 2:4.
– Chłopaki chcieli z honorem się pożegnać się z ligą i zagrali jeden z lepszych meczów – chwalił swoich zawodników prezes gospodarzy Ryszard Kaszubski.
Czy mimo to, nawet wznosząc się na wyżyny, powinni pokonać prowadzącego w tabeli Dwernickiego? – Szkoda gadać. Nie zasługujemy na awans – przyznaje trener Drosio.
– Chcieliśmy, ale jeśli przegrywa się w Serokomoli, to co tu mówić o czwartej lidze? Czy byliśmy organizacyjnie przygotowani na awans? My mieliśmy swoje zrobić na boisku, bo tylko to do nas należało. A później mieli martwić się działacze. Nie wiem, czy nie rozstanę się z zespołem. Muszę przemyśleć sprawę, bo to zajęcie kosztuje mnie dużo nerwów.
Wygranie ligi totalnie zaskoczyło zespół z Rokitna. Kiedy po raz pierwszy dodzwoniliśmy się do trenera Wiesława Niczyporuka, jeszcze nie znał wyniku z Serokomli.
– Trudno, nie udało się. Jednak drugie miejsce to dla nas i tak duży sukces – martwił się i pocieszał zarazem.
– Nas interesuje przede wszystkim dobra gra. Wiosnę jak zwykle mieliśmy słabszą, ale mimo to jesteśmy zadowoleni. Awans? Nie ma po co się pchać. Zwyciężyliśmy w Łazach, ale to było takie luźne, wakacyjne granie. Zmiany w drużynie? Dopiero usiądziemy i porozmawiamy o tym w klubie. jednak już teraz mogę powiedzieć, że na 99 procent odchodzę. Dlaczego? Ze względu na sprawy rodzinne.
Pięć minut później te słowa zaczęły już tracić na aktualności. Wszystko zburzył kolejny telefon do Niczyporuka.
– Czy znam wynik Dwernickiego? Nie. Co takiego, przegrał?! Nie wiem co powiedzieć. W tej chwili nie odpowiem, czy przystąpimy do czwartej ligi. Przepraszam, ale muszę się rozłączyć – zakończył szkoleniowiec Rokitna. A jak sprawę awansu skomentowali inni trenerzy w „okręgówce”. – To kabaret – śmiał się jeden. – Pewnie znowu nikt nie wejdzie – dodał drugi.
Źródło: własne, Dziennik Wschodni