Takiego zamieszania po zakończeniu rozgrywek IV ligi nie było już dawno. Wydawało się, że po tym jak Janowianka Janów Lubelski wyraziła chęć gry w III lidze zamiast rezerw GKS Bogdanka (pisaliśmy o tym wczoraj) sytuacja staje cię coraz bardziej klarowna. Nic z tych rzeczy.
Okazało się bowiem, że Lubelski Związek Piłki Nożnej pomylił się przy układaniu końcowej tabeli sezonu 2012/13. Języczkiem u wagi był nierozegrany mecz z 1 kolejki pomiędzy Lewartem Lubartów i Podlasiem II Biała Podlaska. Gospodarze otrzymali za niego walkower, ale LZPN wpisał do systemu extranet, obsługującego rozgrywki, wynik 0:0.
To sprawiło, że Lewart miał dwa punkty mniej i przy ustalaniu końcowej tabeli o miejscach 4-5 zdecydowały tylko bezpośrednie mecze między Janowianką i Victorią. Tymczasem przy trzech drużynach regulamin nakazuje ułożenie tzw. małej tabelki. A w niej najlepszy bilans ma zespół ze Żmudzi.
Wczoraj LZPN naprawił już swój błąd i umieścił na stronie internetowej prawidłową tabelę. Teraz odkręcenia wymaga jeszcze sprawa zaproponowania awansu Janowiance, bo w rozmowie z nami prezes związku Zbigniew Bartnik podkreślał, że nie zamierza proponować gry w III lidze drużynom poniżej czwartego miejsca.
– To byłoby bez sensu, bo równie dobrze i jedenasty zespół mógłby się o to starać – tłumaczył.
Janowianka, po tym jak dostała ze związku pytanie o chęć gry w III lidze, postanowiła działać. Prezes klubu spotkał się z burmistrzem miasta, który obiecał większe środki finansowe.
– Pieniądze to nie wszystko, jest jeszcze kwestia zaplecza. To było tylko wstępne zapytanie. Ostateczna decyzja będzie należeć do zarządu – stwierdza Bartnik.
Wczoraj znowu nastąpił zwrot sytuacji, bo LZPN jeszcze raz zwrócił się z pytaniem o III ligę do… Omegi Stary Zamość, dając jej czas na odpowiedź dziś do godz. 14.
– Rozważymy to – zapowiada Paweł Lewandowski z Omegi. – W naszym przypadku chodzi głównie o finanse. Czekamy na decyzję jednego sponsora. Jeśli nam pomoże to podejmiemy się gry wyżej, w przeciwnym razie nie ma to sensu.
Pewne jest, że III ligą nie jest zainteresowana Victoria. – Nikt do nas nie dzwonił z takim zapytaniem, a nawet gdyby, to bylibyśmy tym mocno zaskoczeni – mówi Piotr Moliński. – Nie mamy pieniędzy, ani zaplecza żeby grać na wyższym poziomie.
Sprawę pomyłki w tabeli szkoleniowiec zespołu ze Żmudzi określił jako „śmieszną”.
– Widzieliśmy ten błąd, ale nie informowaliśmy o nim LZPN, bo myśleliśmy, że to nie jest jeszcze zweryfikowana tabela. Do głowy by nam nie przyszło, że coś takiego można zrobić. Dla nas to ważne, czy mamy czwarte, czy piąte miejsce, bo po to się gra żeby osiągnąć jak najlepszy wynik – podkreśla Moliński.
Źródło: Dziennik Wschodni